♥Kuchnia Rastiego =) ♥


                                     


Tort Węgierski


Tort Węgierski

Składniki

Wiśnie w zalewie z wódki i Amaretto: 
350 g wiśni, świeżych lub mrożonych 
3 łyżki cukru 
100 ml wódki 
100 ml likieru migdałowego np. Amaretto
Czekoladowy krem do ozdoby wierzchu tortu: 
150 ml śmietany kremówki 36% 
100 g czekolady gorzkiej lub mlecznej
Składniki na kakaowe blaty biszkoptowe: 
5 jajek 
3/4 szklanki cukru 
2/3 szklanki mąki pszennej (tortowej) 
1/3 szklanki kakao
Składniki na krem czekoladowy: 
500 g serka mascarpone, schłodzonego 
500 ml śmietany kremówki 30 lub 36%, schłodzonej 
200 g gorzkiej czekolady 
5 łyżek cukru pudru
Polewa czekoladowa na wierzch: 
70 g gorzkiej czekolady 
30 g masła
Dodatkowo: 
wiśnie koktajlowe do dekoracji 
krokant migdałowy, do dekoracji boków tortu

Przygotowanie

Przynajmniej dzień wcześniej należy przygotować wiśnie w zalewie alkoholowej. Wcześniej trzeba też przygotować czekoladowy krem do ozdoby tortu, można upiec biszkopt kakaowy. 
Wiśnie w zalewie z wódki i Amaretto: 
Wiśnie (odpestkowane) umieścić w słoiczku, zasypać cukrem, odstawić na 1 godzinę do puszczenia soku, mrożone na 2 godziny. Po tym czasie zalać je wódką i likierem. Zamknąć słoiczek, odstawić do lodówki na kilka dni, a minimum na 24 godziny. 
Przed samym użyciem wiśnie dokładnie odsączyć na sitku i osuszyć, zachowując zalewę alkoholową (powinniśmy otrzymać około 1 szklanki, alkoholem można uzupełnić brakującą część). 
Czekoladowy krem do ozdoby wierzchu tortu: 
Śmietanę podgrzać w garnuszku, prawie do wrzenia. Zdjąć z palnika, wrzucić czekoladę, wymieszać do jej rozpuszczenia. Odstawić w chłodne miejsce, do momentu, aż czekolada będzie na tyle gęsta, by można ją było wyciskać przez rękaw cukierniczy (całą noc). Jeśli krem czekoladowy po całej nocy spędzonej w lodówce będzie zbyt rzadki do wyciskania przez szprycę, wystarczy go ubić mikserem z końcówkami do ubijania białek. 
Kakaowe blaty biszkoptowe: 
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. 
Mąkę i kakao wymieszać, przesiać. 
Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodawać partiami cukier, łyżka po łyżce, ubijając po każdym dodaniu. Dodawać po kolei żółtka, nadal ubijając. 
Do masy jajecznej wsypać suche składniki. Delikatnie wmieszać do ciasta, szpatułką, by składniki się połączyły a masa piankowa nie opadła. 
Tortownicę o średnicy 22 - 23 cm wyłożyć papierem do pieczenia (samo dno), nie smarować boków. Delikatnie przełożyć ciasto. Piec w temperaturze 160 - 170 st. C przez około 35 - 40 minut lub do tzw. suchego patyczka. 
Gorące ciasto wyjąć z piekarnika, z wysokości około 60 cm upuścić je (w formie) na podłogę lub blat. Odstawić do uchylonego piekarnika do wystudzenia. 
Wystudzony, przekroić na 3 blaty, ostrym nożem z piłką. 
Uwaga: boki biszkoptu oddzielamy nożykiem od formy dopiero po jego wystudzeniu. 
Rada: Po wyjęciu biszkoptu z formy warto go odwrócić 'do góry nogami'. Biszkopt kakaowy nigdy nie jest idealnie płaski (w przeciwieństwie do biszkoptu białego), rośnie z minimalną górką, więc wyrówna się po odwróceniu biszkoptu. 
Krem czekoladowy: 
Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej. Lekko przestudzić. 
W naczyniu umieścić serek mascarpone, kremówkę, cukier puder. Krótko ubić do otrzymania jednolitej masy śmietankowej. Dodać czekoladę, wymieszać szpatułką lub krótko zmiksować, tylko do połączenia się składników. 
Osuszone wiśnie wmieszać do kremu. 
Polewa czekoladowa na wierzch: 
Czekoladę i masło roztopić w kąpieli wodnej. Odstawić do lekkiego przestudzenia i zgęstnienia. 
Wykonanie tortu: 
Na paterze ułożyć pierwszy z blatów biszkoptowych. Nasączyć go 1/3 szklanki alkoholu. Na wierzchu posmarować 1/3 kremu czekoladowego z wiśniami. Na jego górę położyć kolejny blat biszkoptowy, nasączyć 1/3 szklanki alkoholu i przykryć połową pozostałego kremu czekoladowego z wiśniami. Przykryć ostatnim z blatów biszkoptowych, nasączyć go resztą alkoholu. Wierzch i boki posmarować pozostałym kremem. Wierzch polać polewą czekoladową. Boki tortu obsypać migdałowym krokantem. Schłodzić w lodówce. 
Schłodzony tort ozdobić czekoladowym kremem wyciskanym ze szprycy, udekorować wiśniami koktajlowymi. 
Przechowywać w lodówce. Kroić gorącym, ostrym i długim nożem (ostrze noża na chwilę umieszczamy we wrzątku, następnie wycieramy ręczniczkiem kuchennym do sucha).


Jak rozpoznać fałszywy miód?


Polacy lubią miód, choć w porównaniu do innych Europejczyków jedzą go znacznie mniej. Szkoda. Naturalny ma nie tylko wyjątkowy smak, ale jest też skarbnicą korzystnych dla zdrowia składników. Miód działa profilaktycznie i leczniczo – pod warunkiem, że mamy do czynienia z tym prawdziwym, a nie sztucznie wyprodukowanym, który nie ma żadnych wartości odżywczych. Podpowiadamy, jak nie dać się nabić w butelkę i wybrać najlepszy miód.


















































































































































Już przed kilkoma tysiącami lat człowiek zauważył, że miód jest nie tylko smaczny i sycący, ale poprawia też krzepkość i ma dobroczynne działanie w profilaktyce i leczeniu różnych dolegliwości. To, co odkryła medycyna naturalna, potwierdziła nauka. Najliczniejszą grupę związków w miodzie stanowią węglowodany. Znajdują się w nim także enzymy, kwasy organiczne, sole mineralne, białka, witaminy (A i z grupy B), olejki eteryczne oraz pierwiastki (potas, wapń, magnez, żelazo, sód, a nawet srebro, chrom, bar, kobalt, wanad, )

Lek na choroby

Miód należy do pokarmów łatwo przyswajalnych. Organizm trawi go w mniej niż dwie godziny, czyli bardzo szybko. Dla porównania: by strawić kawę z mlekiem czy herbatę, potrzeba ponad dwóch godzin. Miód regeneruje siły fizyczne i umysłowe, wzmacnia odporność na choroby. Kwalifikuje się go jako lek w chorobach serca i oczu, przy wrzodach żołądka i dwunastnicy oraz w dolegliwościach wątroby. Działa odtruwająco w przypadku nadużywania kawy, papierosów i alkoholu.

Pszczoły produkują miód z pyłków różnych gatunków roślin. Oprócz dobrze znanych - lipowego, gryczanego, rzepakowego czy wielokwiatowego, mamy też mniej popularne np. koniczynowy, wrzosowy, malinowy, mniszkowy, akacjowy czy bławatkowy.

Produkt, który udaje miód

Statystyczny Polak zjada blisko 0,3 kg miodu rocznie. To niewiele, biorąc pod uwagę np. Niemców, którzy w ciągu roku jedzą go aż pięć razy więcej. Jednak wybór w sklepach jest całkiem spory. Ale nie dajmy się zwieść! Wiele słoików zawiera miody sztuczne, wytworzone przez człowieka, które jedynie „udają” naturalne, choć tak naprawdę łączą je z nimi jedynie zbliżony smak i kolor. Nic poza tym.

Sztuczny miód uzyskuje się poprzez rozkład cukrów złożonych (najczęściej z syropu ziemniaczanego) na cukry proste w procesie podgrzewania w roztworze z dodatkiem słabych kwasów jako katalizatorów. Następnie dodawane są barwniki, aromaty oraz esencje smakowe. Nie zawiera wyjątkowych składników obecnych w miodzie naturalnym. Nie ma więc właściwości leczniczych, smakowych i zapachowych charakterystycznych dla naturalnego.

– Miody wytwarzane poprzez procesy chemiczne są o wiele bardziej kaloryczne, nie skąpi się im konserwantów, a przede wszystkim brakuje w nich wartości odżywczych i leczniczych – podkreśla Ewa Wijatkowska, dietetyk i doradca odżywiania.


Krówka - polski powód do dumy 


(fot. Thinkstockphotos)


Krówki w Polsce produkuje kilkadziesiąt firm. Znane u nas od prawie 100 lat cukierki rozsławiają nasz kraj od Brukseli po Afganistan. 

Krówki to mleczne cukierki, które w składzie oprócz mleka i cukru zawierać mogą margarynę, masło i syrop ziemniaczany. Wszystko wskazuje, że są to słodycze o wschodnim rodowodzie, ale od niemal stulecia nierozerwalnie związane są z dziejami Polski. 
Historia polskich krówek sięga co najmniej lat 20. XX w., kiedy to Feliks Pomorski otworzył w Poznaniu wytwórnię słodyczy. Produkowane przez niego cukierki były zawijane w papierki z rysunkiem krowy, co przyczyniło się do powstania i szybkiego spopularyzowania nazwy "Krówki". Rozwój firmy przerwała II wojna światowa, w wyniku której rodzina została przesiedlona do podwarszawskiego Milanówka. Tam niemal od razu zajęła się produkcją krówek. 

Milanówek - miasto krówek 

Krówki z Milanówka zdobyły sławę w okresie PRL i do dziś - jak dowiedzieliśmy się w urzędzie miasta - działa tu już trzech producentów tych cukierków. I choć samorządowcy nie wspierają ich bezpośrednio, to są dumni z milanowskiej krówki i starają się ją promować. - Urząd miasta regularnie zamawia krówki w opakowaniach z herbem miasta. Zawsze są u nas dostępne, przy każdej okazji częstujemy krówkami z Milanówka - mówi Dawid Puszcz z Referatu Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Milanówka. 

Marka miasta jako stolicy krówek jest tak silna, że niektóre firmy z innych miejscowości podszywają się pod krówki z Milanówka. Przedstawiciele branży przekonują jednak, że ich cukierków nie da się pomylić z żadnymi innymi. 
- U nas receptura jest niezmienna od 1921 r. - mówi Marta Pomorska z Wytwórni Cukierków L. Pomorski i Syn. - Przypuszczam, że w całym kraju nie ma firmy, która produkuje krówki tak jak my, ręcznie od początku do końca. 

W zakładzie Marty Pomorskiej pracuje kilkanaście osób, a miesięcznie wytwarza się od 4 do 6 ton krówek. - Przede wszystkim stawiamy na jakość - mówi biznesmenka i podkreśla, że kto raz spróbował ich cukierków, ten więcej nie da się oszukać. 

Niestety ze względu na małą skalę produkcji krówki z Wytwórni Cukierków L. Pomorski i Syn dostępne są głównie w pobliżu Warszawy oraz sklepach sieci "Społem" i "Piotr i Paweł". 

- Nie docieramy do Tesco, Biedronki i tego typu dyskontów spożywczych, ponieważ nasza krówka nie jest konkurencyjna cenowo - wyjaśnia Marta Pomorska. 

Rynek dla każdego 

Pomimo najdłuższej tradycji zakłady w Milanówku nie mają monopolu na produkcję krówek ani nawet dominującej pozycji na rynku

- W Polsce najpopularniejsza jest krówka mleczna z firmy Wawel SA - przekonuje Sylwia Warnecka, brand manager Wawel SA. - Krówki są w ofercie Wawelu od kilkunastu lat, obecnie jesteśmy liderem w tej kategorii produktu - dodaje. 

Wawel, podobnie jak producenci z Milanówka, zapewnia, że jego cukierki są wytwarzane ręcznie. - Taki sposób wytwarzania sprawia, że nasza krówka jest delikatniejsza niż te produkowane maszynowo - mówi Warnecka. 

Jej zdaniem na polskim rynku działa co najmniej kilkudziesięciu producentów, więc każdy może znaleźć niszę dla siebie. Krakowska firma część swojej produkcji kieruje na eksport. - Nasze krówki można kupić w Armenii, Mongolii, Azerbejdżanie, Uzbekistanie, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Słowacji Niemczech, Czechach i na Węgrzech - wylicza Warnecka. 

14 krówek w 3 minuty 

Można planować globalną ekspansję, można dbać o siłę marki na rynku lokalnym. Tą drugą drogą idzie Opatów, który jest prawdopodobnie pierwszym miastem w Polsce, w którym odbyło się Święto Krówki. 

Jak wyjaśnia Roman Marchewka, prezes OSM w Opatowie, zorganizowane w tym roku po raz pierwszy Święto Krówki Opatowskiej prawdopodobnie na stałe zagości w kalendarzu regionalnych imprez. W tym roku odbyło się odbyło się kilka konkursów, w tym na jedzenie krówek na czas. Zwycięzca pochłonął 14 cukierków w ciągu trzech minut. 

Krówka z Opatowa cieszy się sławą przede wszystkim w Świętokrzyskiem. - To jest produkt regionalny. Marka jest rozpoznawalna przez tych, którzy spróbowali - zapewnia Marchewka - Produkcja pozostała niezmieniona od 30 lat, krówki są krojone i pakowane ręcznie - dodaje prezes. Kierowany przez niego zakład produkuje głównie na rynek lokalny, dając zatrudnienie 39 pracownikom i wytwarzając ok. 20 ton krówek miesięcznie. 

Krówki wszystkich smaków 

Inny patent na wyróżnienie się na rynku znalazła firma Gniewko Kluczewo, która oferuje około dwudziestu różnych rodzajów krówek. W sklepie internetowym obok tradycyjnej mlecznej znajdziemy tak egzotyczne smaki, jak krówki jarzębinowe, bakaliowe czy jabłkowo-cynamonowe. 

- Nikt tego nie robił, więc zabraliśmy się za produkcję krówek smakowych - tłumaczy Mirosław Sołtowski z Gniewko Kluczewo. - Zrobienie krówki to nie jest żadna tajemnica. Receptura znana jest od stu lat. Chodziło nam o poszerzenie asortymentu. 

Jak wyjaśnia Sołtowski, firma produkuje krótkie serie nowych smaków i sprawdza, czy znajdą one uznanie konsumentów. Jak jednak przyznaje, mimo sukcesów niektórych smaków ponad połowę sprzedaży jego firmy wciąż stanowi tradycyjna krówka mleczna. 

Ku chwale ojczyzny 

Tradycję jedzenia krówek próbują wykorzystać marketingowo liczne firmy, które zamawiają cukierki w papierkach z własnym logo. Praktycznie każdy z zapytanych przez nas producentów krówek posiadał w swojej ofercie krówki reklamowe. Okazuje się, że z takiej oferty korzystają nie tylko podmioty komercyjne. Krówki zostały zamówione również jako poczęstunek w ramach polskiej prezydencji. 

Polskie cukierki pracują też na sławę ojczyzny w ramach kontyngentów wojskowych, m.in. w Afganistanie. - Krówki reklamowe jako cukierki typowo polskie zamawiane są około dwa razy w roku, głównie na potrzeby promocji za granicą (Polskie Kontyngenty Wojskowe, ataszaty obrony i inne przedstawicielstwa wojskowe, polskie stoiska narodowe podczas międzynarodowych targów przemysłu obronnego), a także świąt państwowych (jak Święto Wojska Polskiego, Narodowy Dzień Niepodległości) - wyjaśnia ppłk Jacek Sońta, rzecznik prasowy MON. - Z reguły przetarg ogłasza się na 1 tys. kg krówek - dodaje. 

Służba dyplomatyczna, wojskowa, a nawet cały eksport to jednak zaledwie ułamek krajowej konsumpcji krówek. Dzięki temu, że Polacy kochają krówki, zarabiać może wiele lokalnych wytwórców i spółdzielni mleczarskich. - Krówka to produkt, który kojarzy nam się ze smakiem dzieciństwa. Sięgając po nią, przypominamy sobie beztroski czas młodych lat - tłumaczy Sylwia Warnecka z Wawel SA.

Pierś z kurczaka zapiekana z mozzarellą, bazylią i pomidorkami kokatjlowymi


Pierś z kurczaka zapiekana z mozzarellą, bazylią i pomidorkami kokatjlowymi

trudność: umiarkowanie łatwe
czas przygotowania: w 30 minut
koszt: w rozsądnej cenie
kiedy podać: na obiad
drukuj przepis


Składniki

1/2 piersi kurczaka 
1/2 kulki mozzarelli 
6 pomidorków koktajlowych 
kilka liści świeżej bazylii 
sól 
pieprz 
1 ząbek czosnku 
1 łyżeczka oliwy

Przygotowanie

Krok 1 
Pierś z kurczaka oczyść, wypłucz i osusz. Natnij górę piersi tworząc kieszonkę do faszerowania. 
Krok 2 
Pierś ułóż na foli aluminiowej, natrzyj wyciśniętym czosnkiem, posyp solą, pieprzem wedle uznania. W kieszonce umieść plastry mozzarelli. Całość obłóż świeżymi pomidorkami i świeżymi liśćmi bazylii. Polej oliwą. Folię zawiń i zamknij całość. 
Krok 3 
Tak przygotowanego kurczaka wstaw do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na 10-12 min. Po tym czasie otwórz folię i przypiekaj kurczaka kolejne 5 min do lekkiego zarumienienia. Smacznego :)

Tarta z musem z białej czekolady z malinami i borówkami

Tarta z musem z białej czekolady z malinami i borówkami

drukuj przepis

Składniki

CIASTO KRUCHE 
200 g mąki 
100 g masła 
50 g cukru pudru 
4 łyżki wody 
szczypta soli
MUS Z BIAŁEJ CZEKOLADY I OWOCE DO DEKORACJI 
300 ml śmietany 30-36% (używam UHT, lepiej znosi podgrzewanie z czekoladą) 
150 g białej czekolady 
1 opakowanie malin do dekoracji 
1 opakowanie borówek

Przygotowanie

Krok 1 
Ciasto kruche: do malaksera wsypujemy mąkę, cukier puder oraz szczyptę soli, mieszamy przez chwilę. Schłodzone masło kroimy w kostkę i wrzucamy do malaksera. Miksujemy ok. 30 sek do uzyskania okruchów przypominających chleb. Dodajemy wodę i miksujemy całość kilka razy do połączenia się składników. Z gotowego ciasta formujemy kulę, zawijamy w folię spożywczą i wstawiamy do lodówki na minimum godzinę. 
Schłodzone ciasto układamy na blacie/stolnicy posypanej mąką i wałkujemy na wielkość odpowiadającą formie którą posiadamy. 
Formę natłuszczamy najlepiej masłem. Na posypany mąką wałek delikatnie nawijamy rozwałkowane ciasto, przenosimy je nad formę i rozwijamy bezpośrednio na nią. Dociskamy ciasto do brzegów formy (jeśli masz nadmiar ciasta poza formą, przejedź wałkiem po brzegach formy, co pozwoli w prosty i ładny sposób pozbyć się jego nadmiaru). Wstawiamy ciasto do lodówki na ok 30 min. 
Po wyjęciu z lodówki cisto pokrywamy folią aluminiową i obciążamy fasolą lub ciężarkami. 
Ciasto pieczemy ok. 10 min w temperaturze 180 stopni z obciążeniem. Po tym czasie usuwamy obciążenie i pieczemy kolejne 10-12 min. Odstawiamy do wystygnięcia. 
Krok 2 
Mus: w kąpieli wodnej w niewielkiej ilości śmietanki (ok. 50 ml) powoli rozpuszczamy białą czekoladę, do momentu osiągnięcia jednolitej konsystencji. Pozostałą śmietanę ubijamy na sztywno. Do ubitej śmietany powoli dodajemy wystudzoną wcześniej białą czekoladę, delikatnie łączymy składniki. 
Krok 3 
Na przygotowany wcześniej spód wykładamy mus z białej czekolady i równomiernie rozprowadzamy. Tak przygotowaną tartę należy przynajmniej na godzinę przełożyć do lodówki. Dekorację z malin i borówek robimy tuż przed podaniem. Opcjonalnie, ułożone owoce możemy oprószyć cukrem pudrem. Smacznego :)

Sałatka z pomidora i kalafiora z sosem pesto


Sałatka z pomidora i kalafiora z sosem pesto

trudność: bardzo łatwe
czas przygotowania: w 30 minut
koszt: w rozsądnej cenie
kiedy podać: na obiad
drukuj przepiskładniki
2 duże porcje: 
Sałatka: 
150 g mrożonego kalafiora 
3 duże pomidory 
1 cebulka 
100 g sera feta 
parę świeżych listków bazylii 
Sos: 
3 łyżki oliwy 
2 łyżki czerwonego pesto 
pół łyżeczki sosu sambal oelek (ostry sos z papryczek chili, który można zastąpić szczyptą sproszkowanego chili) 
1 łyżka octu winnego 
1 łyżka wody 
sól,pieprz do smaku 
Grzanki: 
1 mała bagietka 
2 łyżki oliwy

Przygotowanie

Bagietkę przekrawamy wzdłuż na dwie połówki i grillujemy na złoty kolor z obu stron, na rozgrzanej patelni. Możemy również pokroić bagietkę w kostkę i zarumienić w ten sam sposób. Zostawiamy na 10 minut do ostygnięcia przed położeniem na sałatkę. Do gotującej się osolonej wody wrzucamy kalafior rozdrobniony na małe różyczki. Gotujemy ok. 5 minut - kalafior powinien być miękki, ale nierozgotowany. Odcedzamy i odkładamy na bok, aby ostygł. W tym czasie przyrządzamy sos. Oliwę mieszamy z pesto, octem, wodą i sosem sambal. Przyprawiamy solą i pieprzem. Pomidory kroimy w ok. 2 cm kawałki i wykładamy na talerz sałatkowy. Posypujemy pokruszonym serem feta, cebulą i porwanymi na kawałki listkami bazylii. Całość polewamy sosem i posypujemy grzankami lub podajemy z całą, zgrillowaną bagietką.
---------- 
Kalafior jest odmianą kapusty warzywnej. Część, którą przyrządzamy jest kwiatostanem tej rośliny i zwany jest romantycznie różą. Oprócz bogactwa witamin i mikroelementów kalafior zawiera również olejki eteryczne, które daje się łatwo wyczuć przy gotowaniu. Zapach pochodzi od związków siarki wydzielających się w wysokiej temperaturze. Ciekawą odmianą tej rośliny jest kalafior fioletowy. Swoją niesamowitą barwę zawdzięcza antocyjanom - naturalnym barwnikom obecnym również w winie, a służącym m.in do barwienia witamin w tabletkach. Proponowana w tym wpisie sałatka może służyć jako dodatek do obiadu lub być samodzielna przekąską. 




                           

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz